Stary Pantaleimon to jedno z najbardziej zjawiskowych na mapie północnej Grecji miejsc. Zabytkowa, tradycyjna architektura, widoki, których nie da się w słowach opisać- to tylko niektóre rzeczy czyniące wioskę tą magiczną. Dziś więc trochę o tym, może niepozornym, ale urzekającym każdego, kto uda się do niego, miasteczku.
Nie lada wyzwanie w czternastym wieku postawiła sobie grupa rzemieślników z Epiru, którzy wówczas dotarli w okolice Olimpu. Postanowili bowiem na wysokości kilkuset metrów założyć osadę. Swój plan wdrożyli w życie i niebawem na zboczu góry wyrastać zaczęły tradycyjne dla północnej Grecji kamienne, z wbudowanymi drewnianymi belkami i balkonami, ułożone w wąziutkim układzie uliczek zabudowania. Dzielni Epiryjczycy nie wiedzieli wtedy jeszcze, że swą decyzją dwieście lat później uratują ludziom życie.
Przełom XVI i XVII wieku był niezwykle ciężkim dla północnej Grecji. Wówczas przeszła przez nie plaga epidemii, m.in. cholery dżumy, które dziesiątkowały ludność w niżej usytuowanych miasteczkach. Mieszkańcy rozpaczliwie poszukiwali ratunku, schronienia, i właśnie wtedy z pomocą przyszła założona w górach trzy wieki Epirejska osada. Do niej zjeżdżać zaczęli ludzie z niżej położonych miejsc. Wzniesiono kościół Agios Pantaleimonas (Świętego Pantaleimona), który chronić miał miejscowość od chorób i plag. Niemu Stary Pantaleimon zawdzięcza swoją dzisiejszą nazwę.
Przez następne lata miasteczko rozkwitało. Miejscowi pałali w głównej mierze produkcją drewna, jedwabiu oraz hodowlą trzody chlewnej. Spokojne życie i harmonijny rozwój trwał aż do końca drugiej wojny światowej.
Wtedy niestety miejsce podupadło. Lokalna ludność zaczęła masowo emigrować, część w poszukiwaniu za granicę, część do wyrastających niczym grzyby po deszczu miasteczek tuż nad samym morzem – Platamonu, Nea Leptokarii... Od tego czasu Stary Pantaleimon popadał w ruinę, aż do roku 1980. Wówczas to postanowiono przywrócić wiosce dawny blask. Po odrestaurowaniu na stałe zasiedliło się tam ledwie kilka rodzin, wzrosło za to jej turystyczne znaczenie, i to tą rolę pełni ona obecnie.
Miasteczko przy dogodnej pogodzie dostrzec można już z samych plaż nad morzem Egejskim. Kilkanaście malusieńkich domków, wąsko ułożonych obok siebie na zboczu góry. Sam dojazd do niego stanowi nie lada przeżycie. Prowadzi tam kręta, miejscami stroma, droga, z każdym metrem odsłaniająca coraz to bardziej niesamowite krajobrazy. Gdy w końcu dotarliśmy do wioski, naszym oczom ukazał się zapierający dech w piersiach widok – stare, zabytkowe, kamienice, a w tle panorama Olimpijskiej Riwiery…
Stary Pantaleimon ma w sobie niesamowity klimat. Tradycyjne zabudowania nadają unikalnej atmosfery, w każdym z nich zlokalizowany jest a to sklepik, a to kafejka, a to restauracja… Siedzą przy nich ich właściciele, wymieniający sympatyczne spojrzenia, chętnie zagadujący do przechodniów. Aż ciężko zdecydować się, gdzie wstąpić…
Każda uliczka, każdy zakątek, kryje w sobie jeszcze większą perełkę. W trakcie zwiedzania, skręcając trochę na azymut w jedną z nich, znalazłem kawiarnie, mieszczącą się w jednej z ładniejszych kamienic, z tarasem, z którego rozciągał się widok na morze. Byłem tam sam, mogłem więc w spokoju delektować się krajobrazami, sącząc pyszną, klasyczną, grecką frappe.
Uliczki są tu gęste i wąskie, i tylko miejscowi wiedzą jak przejechać je swoimi skuterkami i pick up’ami. Poza miłymi restauratorami i sprzedawcami nieodłącznym elementem krajobrazy są psy. Spotyka się ja na każdym kroku, spacerujące lub odpoczywające na kamiennych dróżkach, lecz nie wadzą przy tym turystom, zainteresowane bardziej sobą.
Niezwykle urokliwy jest też główny placyk miejscowości, z kościołem Panteleimona. Okryty jest cieniem wysokiego drzewa, rosnącego w samym środku, który dodaje mu wyjątkowej atmosfery. Zewsząd wokół otoczony jest równie klimatycznymi knajpkami…
W trakcie zwiedzania warto na chwilę opuścić na chwilę Pantaleimon i udać się nieco poza miasteczko. Ścieżki wyprowadzą nas w naturalne środowisko, ale z równie pięknymi widokami. W trakcie mojej wizyty były one szczególnie urokliwe. Niezwykła gra świateł, kontrast między rozjaśnionym przez słoneczne promienie wybrzeżem, a ocienionymi przez chmury górami… To z jednej strony, a z drugiej – perspektywa na miasteczko, pozwalająca jeszcze bardziej docenić jego urok…
Stary Pantaleimon to jedno z tych miejsc, w których wizyta pozostanie na długo w mej pamięci. Zrobił on wrażenie, jakie pozostawiło na mnie niewiele odwiedzonych w moim życiu. Uważam przy tym, że fenomen tej wioski to nie tylko jej krajobrazy czy zabytkowe zabudowania, ale także otoczka, atmosfera, ludzie… Wszystkie te elementy tworzą wspólną całość, czyniąc miasteczko wyjątkowym.
Komentarze
Prześlij komentarz